„To jeszcze nie pokój”: eksperci reagują po ogłoszeniu przez Trumpa zakończenia wojny Izraela z Hamasem

Chociaż prezydent Donald Trump ogłosił zakończenie wojny między Izraelem a Hamasem, niektórzy eksperci ds. Bliskiego Wschodu twierdzą, że proces mający na celu zakończenie dwuletniego konfliktu dopiero się rozpoczyna.
Historyczne uwolnienie w poniedziałek pozostałych przy życiu izraelskich zakładników w Strefie Gazy i jednoczesne uwolnienie ponad 1900 palestyńskich więźniów przetrzymywanych wcześniej przez Izrael to tylko część pierwszego kroku 20-punktowego planu Trumpa, mającego na celu zaprowadzenie pokoju w regionie.
„Po tylu latach nieustającej wojny i nieustającego niebezpieczeństwa, dziś niebo jest spokojne, armaty milkną, syreny milkną, a słońce wschodzi nad Ziemią Świętą, która wreszcie zaznała pokoju, ziemią i regionem, który, jeśli Bóg pozwoli, będzie żył w pokoju przez całą wieczność” – powiedział Trump w poniedziałkowym przemówieniu w izraelskim parlamencie.

Trump dodał: „To nie tylko koniec wojny, to koniec epoki terroru i śmierci, a początek epoki wiary, nadziei i Boga. To początek wielkiej zgody i trwałej harmonii dla Izraela i wszystkich narodów tego, co wkrótce stanie się wspaniałym regionem”.
Chociaż premier Izraela Benjamin Netanjahu wahał się, czy publicznie ogłosić koniec wojny z Hamasem, w przemówieniu poprzedzającym wystąpienie Trumpa powiedział, że jest „zaangażowany w sprawę pokoju”.

„Panie Prezydencie, witamy Pana tutaj dzisiaj, aby podziękować za Pana kluczowe przywództwo w przedstawieniu propozycji, która zyskała poparcie niemal całego świata, propozycji, która sprowadzi do domu wszystkich naszych zakładników, propozycji, która zakończy wojnę, osiągając wszystkie nasze cele, propozycji, która otwiera drzwi do historycznego rozszerzenia pokoju w naszym regionie i poza nim” – powiedział Netanjahu.

„Panie Prezydencie, jest Pan oddany sprawie tego pokoju. Ja również jestem oddany sprawie tego pokoju i razem, Panie Prezydencie, osiągniemy ten pokój” – powiedział premier.

Po wizycie w Izraelu Trump poleciał do Szarm el-Szejk w Egipcie, na szczyt pokojowy, któremu współprzewodniczył wraz z prezydentem Egiptu Abd el-Fattahem es-Sisim. W poniedziałek po południu odbyła się tam oficjalna ceremonia podpisania propozycji zawieszenia broni.
Otwierając szczyt, el-Sisi pochwalił Trumpa za wynegocjowanie porozumienia pokojowego korzystnego dla całego regionu. Zaprosił Trumpa do „dołączenia do przywódców miłujących pokój, przywódców, którzy opowiadają się za pokojem na świecie”.
„W tym historycznym momencie, kiedy jesteśmy wszyscy razem, [i] byliśmy świadkami osiągnięcia porozumienia Szam el-Szejka w sprawie zakończenia wojny w Strefie Gazy” – powiedział el-Sisi.
Następnie nazwał to porozumienie „promykiem nadziei, że taka umowa kończy bolesny rozdział w historii ludzkości i otwiera drzwi do nowej ery pokoju i stabilizacji na Bliskim Wschodzie”.
Eksperci stwierdzili, że pomimo historycznych początkowych etapów realizacji propozycji pokojowej, spotkanie w Egipcie, w którym wzięło udział ponad 20 światowych przywódców, jest początkiem trudnych kolejnych kroków.
Michael Ratney, były ambasador USA w Arabii Saudyjskiej za rządów Bidena, powiedział, że choć trudno nie dać się ponieść emocjom towarzyszącym świętowaniu uwolnienia zakładników i więźniów, to jednak wciąż daleka droga do osiągnięcia pokoju.
„Chciałbym powiedzieć, że to był pokój. To jeszcze nie jest pokój” – powiedział Ratney w poniedziałek w wywiadzie dla ABC News. „Jest dużo pracy, w tym wiele środków zawartych w 20-punktowym planie opublikowanym przez Biały Dom”.
Źródła zaznajomione z negocjacjami poinformowały ABC News, że wciąż konieczne jest osiągnięcie porozumień w niektórych najtrudniejszych punktach planu. Należą do nich całkowite wycofanie sił izraelskich ze Strefy Gazy, oddanie kontroli nad Gazą przez Hamas, rozbrojenie i wycofanie bojowników z Gazy oraz przekazanie zarządzania Gazą międzynarodowej instytucji powierniczej, nadzorowanej przez Stany Zjednoczone i arabskich sojuszników.
„Nie wiem, czy to przeszkoda, ale z pewnością wyzwanie. A jednym z nich będzie obecnie proces demilitaryzacji i demobilizacji Hamasu jako organizacji terrorystycznej lub bojowej” – powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla ABC News Javid Ali, były starszy dyrektor ds. walki z terroryzmem w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.
Lecąc nocą na Bliski Wschód, Trump zasugerował reporterom na pokładzie Air Force One, że Hamas dostał zielone światło, aby działać w Strefie Gazy jako palestyńska policja „przez pewien czas”.
„Stanowią oni kandydaturę, ponieważ naprawdę chcą położyć kres problemom. Mówili o tym otwarcie, a my na jakiś czas wyraziliśmy na to zgodę” – powiedział Trump.

Dodał: „Musicie zrozumieć, że stracili prawdopodobnie 60 000 osób. To ogromna kara. Stracili 60 000 osób, a ci, którzy teraz żyją, byli w wielu przypadkach bardzo młodzi, kiedy to wszystko się zaczęło. Teraz czuwamy, żeby nie doszło do poważnej przestępczości ani niektórych problemów, które występują, gdy obszary takie jak te zostały dosłownie zburzone”.
Ali powiedział, że minie dużo czasu, zanim Hamas złoży broń, zgodnie z propozycją Trumpa.
„Wciąż nie jest jasne, kto będzie nadzorował tę demobilizację i demilitaryzację – czy będą to Siły Obronne Izraela, czy ta międzynarodowa organizacja bezpieczeństwa, która wciąż nie jest utworzona i działa na miejscu” – powiedział Ali.
Ali powiedział, że w historii świata istniały już inne przykłady grup rebelianckich, które po długich okresach walk współpracowały w ramach porozumień pokojowych. Zauważył, że Irlandzka Armia Republikańska uczyniła to pod koniec lat 90. po długiej walce z rządem brytyjskim, a Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii, grupa partyzancka znana również jako FARC, zgodziły się na rozbrojenie w 2016 roku po podpisaniu porozumienia o zawieszeniu broni z rządem kolumbijskim.
„Trzeba dosłownie wziąć pod uwagę bojowników, ludzi, którzy chwyciliby za broń w imieniu tych organizacji, upewnić się, że nie mają broni i możliwości przeprowadzania dalszych aktów terrorystycznych lub operacji bojowych” – powiedział Ali.
Przykład kruchości propozycji zawieszenia broni pojawił się w poniedziałek, gdy Forum Rodzin Zakładników oskarżyło Hamas o złamanie porozumienia, ponieważ uwolnił szczątki zaledwie 4 z 28 zakładników, którzy zginęli w niewoli.
„Oczekujemy, że rząd Izraela oraz mediatorzy podejmą natychmiastowe działania w celu naprawienia tej poważnej niesprawiedliwości” – głosi oświadczenie Forum Rodzin Zakładników.
Andrew Miller, starszy pracownik naukowy Centrum Postępu Amerykańskiego, powiedział w wywiadzie dla ABC News, że społeczność międzynarodowa nie jest za tym, aby Izrael wznowił wojnę, zwłaszcza teraz, gdy wszyscy zakładnicy zostali uwolnieni.
„Widzimy już wzrost międzynarodowego sprzeciwu wobec działań Izraela” – powiedział Miller.
Mick Mulroy, analityk ds. bezpieczeństwa narodowego i obrony w ABC News oraz były zastępca asystenta sekretarza obrony ds. Bliskiego Wschodu, powiedział, że powodzenie planu zawieszenia broni zależy od tego, czy obie strony dotrzymają swoich obietnic.
„Ten plan zadziała tylko wtedy, gdy obie strony będą przestrzegać swoich ustaleń” – powiedział Mulroy. „Każde z nich się rozpadnie, a reszta planu może zostać podważona”.
Trump wyraził jednak optymizm w swoim przemówieniu na szczycie pokojowym , mówiąc światowym przywódcom zgromadzonym w Egipcie: „Zajęło to 3000 lat, aby dojść do tego punktu. Czy możecie w to uwierzyć? I to się utrzyma. To się utrzyma”.
ABC News